Test gokarda 9KM

Początek przygody z wyścigami samochodowymi

Gdzie i jak zaczynają swoją karierę kierowcy F1? Z pewnością można odpowiedzieć, że w większości przypadków jest to karting. Wspomniany przedsionek wszystkich wyścigów samochodowych staje się coraz popularniejszą rozrywką w naszym kraju. Jednym z miejsc, w których można skosztować prawdziwej spalinowej rywalizacji nie ryzykując przy tym życia jest z pewnością tor kartingowy na Bemowie.

Został on zorganizowany na ostatnim piętrze parkingu samochodowego przy centrum handlowym. Dzięki uprzejmości gospodarzy owego toru miałem okazję dokładnego obejrzenia najmocniejszego sprzętu, jakim dysponują. Mowa o gokarcie z silnikiem Hondy o mocy 9 koni mechanicznych. Wydawać by się mogło, że to stosunkowo niewiele, ale w trakcie jazdy na torze łatwo zmienić zdanie. Gładka nawierzchnia toru pozwala na długie i przyjemne kontrolowane poślizgi w zakrętach w związku, z czym w trakcie samego ścigania się można zaliczyć przysłowiowego „spina” przy zbyt ostrej jeździe.

Patrząc na pojazd od strony technicznej i konstrukcyjnej

Podstawą dla całego pojazdu jest rama spawana z metalowych rurek, z pozoru filigranowa i delikatna a jednak świetnie spełnia swoje zadanie. Mała wyścigówka jest sztywna zwłaszcza, jeśli dodatkowo się weźmie pod uwagę fakt, że nie posiada żadnego zawieszenia. Tak, tak. Jedynym zmiękczeniem jazdy są opony i własne pośladki. Niemniej jednak można być spokojnym, ponieważ nie jeździ się nim po polskich drogach, tylko po torze, który jest gładki jak stół. Jeśli mowa o oponach, to toczymy się na pełnych slickach osadzonych na 5 calowych felgach.

Na takich samych slickach jakie są obecnie w F1, tylko nieco mniejszych. Układ skrętny jest bardzo prostym mechanizmem. Zmyślny i jednocześnie bardzo prosty system skręca wewnętrzne koło pod większym kątem od zewnętrznego przy maksymalnym skręcie eliminując pewien procent podsterowności. Różnicę w kącie obu kół można zaobserwować na zdjęciu.

Przy zataczaniu najmniejszego możliwego kręgu gokartem wewnętrzne koło „rysuje” znacznie mniejszy okrąg od zewnętrznego, więc gdyby oba były pod tym samym kątem jedno z nich by w pewnym stopniu tarło o podłoże, jednocześnie powodując podsterowność. Elementy trzymające przednie koła nie są prostopadłe do podłoża. Jest to kolejne bardzo proste rozwiązanie zapewniające lepsze prowadzenie w zakrętach.

Gdyby były prostopadłe to przy braku zawieszenia, w trakcie jazdy w zakręcie przednie koła nie zawsze miałyby pełen kontakt z podłożem, co zwiększyłoby podsterowność. Niestety przy takim kącie ustawienia kół skręcanie powoduje przy okazji delikatne podnoszenie przodu gokarta, co przy dłuższej jeździe staje się odczuwalne na mięśniach rąk. Jeśli chodzi o napęd, to mamy do czynienia z silnikiem Hondy GX270.

Jest to jednocylindrowa jednostka czterosuwowa, chłodzona powietrzem. Silnik rozwija moc 9KM przy 3600obr/min a przy odpowiednim rozgrzaniu potrafi strzelać płomieniami z rury wydechowej. Maksymalny moment 19.1Nm osiągamy przy 2500obr/min. Niestety nie doświadczymy porażającego przyspieszenia, ponieważ gokart jest wyposażony w sprzęgło odśrodkowe, które uniemożliwia gwałtowne ruszanie, czyli mamy do dyspozycji tylko dwa pedały: gaz i hamulec.

Tabela nr.1 - dane techniczne silnika Honda GX270

Gokart nie posiada mechanizmu różnicowego, a tylne koła są połączone jedną osią, na którą silnik przekazuje moc za pośrednictwem łańcucha. Spowalnianie pojazdu zapewnia jeden hamulec tarczowy osadzony na tylnej osi. Dla wygody kierowcy kubełek posiada regulacje w jednej osi natomiast kierownica jest zamontowana na stałe w jednej pozycji.

Egzemplarz ze zdjęć jest dodatkowo wyposażony w specjalne osłony, dzięki którym jazda „zderzak w zderzak” nie grozi uszkodzeniem.

Podsumowanie

W gokarcie wszystko jest doprowadzone do maksymalnej prostoty, dzięki czemu nic nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności i satysfakcji z jazdy bez względu na to czy jest to zacięta rywalizacja sportowa czy też luźna zabawa z przyjaciółmi.

Gokart do zdjęć udostępnili panowie z Pole-Position, tor kartingowy znajdujący się na ul. Powstańców Śląskich 126 w Warszawie. Wszystkim chętnym i ciekawym serdecznie polecam!

Opracował:

Bartłomiej Błaszczak

Zdjęcia:

Bartłomiej Błaszczak