Testy
Alfa Romeo Audi BMW Citroen Dacia Fiat Ford Honda Hyundai Jaguar Kia Lancia Land Rover Mazda Mercedes Nissan Opel Peugeot Renault Skoda Suzuki Toyota VWNissan Pathfinger
SUV z aspiracjami terenowymi zdobywa coraz większą rzeszę fanów na polskim rynku, czy jest wart swoich pieniędzy?
Przez wiele lat był Nissan Terrano, który wśród terenówek cieszył się dużym uznaniem, ale jak wiemy, wszystko się zmienia, a i zmiany są nieuniknione. Tak też się stało z tym modelem. Od 2005 roku możemy na polskich drogach napotkać następcę kultowego już Nissana Terrano Nissana Pathfindera.
Nie można powiedzieć by nowy model był lepszy od poprzednika pod względem własności terenowych, ale na pewno w porównaniu do swoich konkurentów jest w ścisłej czołówce. Nissan Pathfinder jest bardziej SUV-em, który zdecydowanie lepiej odnajduje się na „bardziej” utwardzonych drogach. Oczywiście można ryzykować próby zabawy w ciężkim terenie, ale musimy pamiętać, że ten model jest zdecydowanie bardziej nastawiony na komfort jazdy niż na właściwości terenowe.
Wygląd Pathfindera jest jak najbardziej poprawny i zdecydowanie większej rzeszy osób podoba się jego wygląd. Z przodu potężny grill z wielkim znaczkiem „Nissan” prezentuje się wyśmienicie w szczególności w piękną słoneczną pogodę. Z tyłu jest bardziej konwencjonalnie ale trzeba przyznać, że całość pasuje do siebie.
Pod maską znajdziemy 2,5 litrowy silnik wysokoprężny o mocy 171KM i momencie obrotowym rzędu 403Nm przy 2000 obr/min. Jest to wystarczająca jednostka do napędu tego prawie 2 tonowego auta. Dla osób lubiących styl amerykański na polskim rynku można dostać modele z 4 litrowym silnikiem benzynowym w układzie V6, ale myślę,że jest to jednostka dla osób, które nie muszą oszczędzać na paliwie, ale nie wiele wiedzą o emisji CO2. Silnik benzynowy współpracuje tylko i wyłącznie z przekładnią automatyczną, za to przy silniku wysokoprężnym mamy do wyboru dwie przekładnie, jedną manualną 6-biegową, drugą automatyczną 5-biegową. Nasz model testowy wyposażony był w przekładnię automatyczną. Niestety muszę przyznać, że jest to bardzo nie zbyt dobre. Auto zdecydowanie gorzej przyspiesza i ma o wiele większe zużycie paliwa.
We wnętrzu poczujemy się komfortowo. Dla każdego kierowcy znajdzie się dobra pozycja za kierownicą. Do umilenia nam podróży przyczynią się między innymi dobry system nagłośnienia, radio ze zmieniarką 6 płyt, nawigacja satelitarna z dużym ekranem w konsoli centralnej wraz z kamerą cofania (jako opcja), dwustrefowa klimatyzacja z osobną funkcją ustawienia innej temperatury dla trzeciego rzędu siedzeń, reflektory bi-ksenonowe (jako opcja) i wiele innych przydatnych funkcji.
Komfort jazdy jest całkiem niezły, jak na gabaryty Nissana. Do pewnych niedogodności można by zaliczyć trochę za duże koło kierownicy, które w pierwszych momentach sprawia trudności, ale z czasem można się przyzwyczaić. Przyciski na kierownicy sterowania radiem i tempomatem są intuicyjne, ale nie są podświetlane co w nocy może wprawić kierowcę w zakłopotanie.
Do zalet samochodu na pewno możemy zaliczyć dobrą widoczność w lusterkach zewnętrznych. Jest to bardzo ważne przy gabarytach pojazdu. Kolejną zaletą jest możliwość ciągnięcia aż 3 tonowej przyczepy. Wszystko to dzięki ramowej konstrukcji podwozia.
Podczas prób w cięższym terenie niestety nasz nie Pathfinder sprawdził się. Prawdopodobnie przyczyniły się też szosowe opony, bez pomocy nasz model testowy zostałby w polu na noc.
Reasumując Nissan Pathfinder jest relatywnie dobrym samochodem dla osób potrzebującego dużego auta, którym można jeździć bocznymi drogami. Prawdą jest, że mało kto wybiera się w teren samochodem za ok 200tys. zł. ale nigdy nic nie wiadomo. Dla osób potrzebujących od czasu do czasu przedzierać się przez błoto, typowo off-roadowe drogi, polecam zastanowić się nad zakupem tańszego bliźniaka z większą przestrzenią ładunkową czyli Nissana Navarę, który zdecydowanie lepiej poradzi sobie w terenie.
Opracował:
Maciej Gis
Zdjęcia:
Maciej Gis