Renault Fluence Z.E oraz Kangoo Z.E

Coraz popularniejszymi stają się samochody elektryczne, które mają być przyszłością motoryzacji, dlatego też nie mogło zabraknąć tego typu samochodów z firmy Renault. Na trzecich z kolei targach FLEET MARKET tym razem 2011 firma Renault zaprezentowała dwa pojazdy elektryczne (Fluence Z.E oraz Kangoo Z.E), które trafią do sprzedaży już w połowie 2012 roku.

W obu samochodach zastosowano specjalnie dedykowaną do nich nawigację satelitarną firmy Tom Tom. Wyświetla ona aktualny zasięg samochodu w zależności od poziomu naładowania akumulatorów. Jeżeli zaplanowana trasa wykracza poza możliwy do przejechania dystansu, wówczas trasa jest ustalana przez punkt bądź punkty ładowania, zaimplementowane w pamięci nawigacji. Jest to bardzo dobre rozwiązanie dla osób poruszających się po np. Francji bądź Niemczech, gdzie jest zdecydowanie więcej stacji ładowania pojazdów elektrycznych oraz co jest również istotne funkcjonuje usługa Live. Usługa ta w nawigacjach firmy Tom Tom informuję kierowcę na bieżąco o sytuacji w ruchu drogowym (też o „ruchomych” radarach). Ta pierwsza własność zdecydowanie ułatwia szybkie i stosunkowo bez problemowe dotarcie do wybranego celu.

Ładowanie pojazdów firmy Renault może odbywać się:

• poprzez ładowanie standardowe z gniazdka instalacji elektrycznej (230V), które trwa od 3,5 do 8 godzin – pełne naładowanie akumulatorów. W tym przypadku moc ładowania jest ograniczona maksymalnie do 2 kW,

• poprzez domowe gniazdo Wall-Box (homologowane urządzenie dostępne w ofercie firmy Renault od drugiej połowy 2012 roku, także w Polsce), które jest montowane w domu przez uprawnionego specjalistę, po uprzednim sprawdzeniu elektrycznej sieci domowej. Wall-Box zapewnia moc ładownia 3 kWh lub większą (w zależności od możliwości domowej sieci elektrycznej). Przy takim rozwiązaniu pełne naładowanie każdego z opisywanych samochodów trwa od 6 do 8 godzin. Połączenie Wall-Boxa z pojazdem jest wykonywane za pośrednictwem dołączonego do zestawu kabla,

• poprzez punkty szybkiego ładowania - w ciągu 30 minut ładuje się akumulatory do 80%,

• poprzez system „Quickdrop”. Jest to system szybkiej wymiany pakietu akumulatorów bez wysiadania z samochodu, dostępny obecnie tylko w niektórych krajach. Wymiana takiego pakietu akumulatorów trwa ok. 3 minut. Planowane jest stworzenie takiego typu sieci stacji wymiany w Izraelu oraz Danii (we współpracy z firmą Better Place). Takie rozwiązanie będzie dostępne dla posiadaczy samochodów Renault Fluence Z.E. W Renault Kangoo Z.E nie wymienia się pakietu akumulatorów, są zamontowane dożywotnio, a jedynie doładowuje się je.

Sprawdzenie stanu naładowania akumulatorów jest możliwe za pośrednictwem komputera, laptopa bądź telefonu komórkowego. Jest to tzw. Oferta „My Z.E Connect”. Możliwe jest też wyświetlenie historii ostatnich ładowań.

W Polsce szkolony jest obecnie personel serwisowy firmy Renault, w celu zapewnienia jak najwyższej efektywności usług. Naprawa samochodów elektrycznych firmy Renault będzie możliwa, na początek w wybranych salonach, rozlokowanych w większych miastach Polski.

Renault dla swoich przyszłych klientów będzie proponować dwa rozwiązania:

• Zakup samochodu + wynajem pakietu akumulatorów – akumulatory są wynajmowane klientowi

• Wynajem samochodu + akumulatorów – co będzie obarczone miesięczną ryczałtową opłatą obejmującą wynajem samochodu z gamy samochodów Renault Z.E i pakietu akumulatorów

Parametry techniczne prezentowanych samochodów Renault Z.E:

Renault Fluence Z.E:

*wymiana pakietu akumulatorów na specjalnie przygotowanej  do tego stacji wymiany

Renault Kangoo Z.E:

W późniejszym czasie do oferty samochodów elektrycznych możliwe, że trafią: Renault ZOE Preview, Renault Kangoo Maxi Z.E i Renault Twizy.

Firma Renault zainwestowała w rozwój technologii produkcji jak i nośników energii gigantyczne pieniądze. Może to oznaczać, że już niedługo stanie się ona zdecydowanym liderem w segmencie samochodów elektrycznych. Jak na razie poczekajmy jak przyjmą się pierwsze dwa modele samochodów elektrycznych firmy Renault na rynku polskim.

Opracowanie oraz zdjęcia:

Maciej Gis